– Elę odkryłem w sieci. Po sukcesie programów z Adamem Borowiczem, postanowiłem pokazać szerszej publiczności kolejny talent kulinarny, tym razem z branży cukierniczej – mówi Tomasz Dziedzic, twórca i producent m.in. formatu telewizyjnego „To je Borowicz. Podróże ze smakiem”.
Wegańskie i bezglutenowe raffaello, tarta pomarańczowa, pączki dyniowe, wegańska tarta z daktylowym toffi, bananami i kremem kokosowym, jaglany sernik kokosowy z czekoladą, tarta z kremem pâtissière i karmelizowanym jabłkiem, ciasto marchewkowe ze słono-słodką masą z orzechami – to tylko niektóre wypieki z bogatej listy cukierniczych pomysłów Eli Hurek. – Inspiracji szukam wszędzie: w internecie, na szkoleniach, w książkach, słucham tego, co mówią inni. Oczywiście czerpię też sporo z własnych doświadczeń. Później próbuję to wszystko „przerobić” na swoje potrzeby i połączyć w coś nieoczywistego. Uwielbiam próbować nowych smaków – podkreśla. Zdarza się, że jedno ciasto jest sumą kilku lub kilkunastu przepisów.
Jej cukierniczą specjalnością są artystyczne torty urodzinowe m.in. dla dzieci, będące także nie lada wyzwaniem dla autorki, bo przecież ci najmłodsi klienci są zawsze najbardziej wymagający i do bólu szczerzy w recenzjach. – Pierwszy taki tort przygotowałam na roczek córki. A potem karuzela zamówień ruszyła – mówi szefowa „Ooo Ciastko”. – Wypiekami zaczęłam się bawić… z nadmiaru wolnego czasu. Byłam wtedy w pierwszej ciąży. Mąż – pierwszy tester nowych smaków – był wtedy w rocznej delegacji. Jako „słomiana wdowa”, szczęśliwa posiadaczka dyplomu magistra inżyniera – specjalisty do spraw zarządzania jakością – zabijałam nudę właśnie pieczeniem, a moje wypieki zanosiłam do pracy. Bardzo smakowały koleżankom i kolegom, co stało się impulsem do działania – wspomina.
Z czasem, hobby stało się dla niej sposobem na życie. – Poważnie zaczęłam myśleć o profesjonalnym zajęciu się wypiekami, gdy wróciłam do pracy z urlopu macierzyńskiego po urodzeniu drugiej córki. Najpierw pojawił się pomysł na kawiarnię. Były poszukiwania lokalu, przygotowywanie biznesplanu, kalkulacje. Masa papierkowej roboty do ogarnięcia! Wtedy dostałam propozycję współpracy z firmą kateringową. Na początku były to małe zlecenia, pojedyncze torty lub ciasta. Jednak rozwój był na tyle duży, że w przeciągu roku z małych zamówień obsługiwałyśmy imprezy firmowe na 100 i 200 osób. To było osiemnaście miesięcy mojego rozwoju zawodowego w branży cukierniczej. Ale... zapragnęłam zrobić kolejny krok naprzód. Tak pojawiło się „Ooo Ciastko” – moja własna firma, trzecie dziecko – uśmiecha się Ela.
Pod szyldem „Ooo Ciastko” – coraz mocniej obecnym na śląskich stołach– planuje dotrzeć do jeszcze szerszego grona odbiorców. Przepisy Eli można będzie śledzić na vlogu: www.ooociastko.pl.